Sesja: Wiosna 2017, Specjalizacja: Medycyna paliatywna
40-letnia kobieta, rozwiedziona, samotnie wychowująca syna. Sześć lat temu u jej 12-letniego wówczas syna rozpoznano raka mózgu. Od tamtej pory kobieta zrezygnowała z pracy zawodowej, nie utrzymywała też kontaktów z przyjaciółmi, ani byłym mężem. Jej najbliższą (i jedyną) rodzinę stanowił syn. Kobieta nie mogła pogodzić się z chorobą syna i związanym z nią rokowaniem. Oznajmiła: „Nie wyobrażam sobie życia bez syna” oraz „Nie chcę tęsknić za synem, chciałabym odejść razem z nim”. Godzinami czuwała przy łóżku chorego, płacząc i głaszcząc go po ręku, aż do chwili zgonu. Po jego śmierci twierdzi, że jej życie skończyło się wraz z odejściem syna. Na czym powinna polegać potencjalnie skuteczna pomoc osieroconej matce w tej sytuacji?
Zaloguj się poniżej, aby sprawdzić odpowiedź. Dostęp do treści serwisu tylko dla zalogowanych.